To jest odcinek, którego miało nie być. To znaczy, wiedziałam, że nie mam zasobów na pełen research i konceptualizację odcinka. Że na talerzu jest za dużo: trochę z własnej zachłanności a trochę z winy nieprzewidzianych kolei losu. I że zaczyna brakować miejsca na odbudowywanie zasobów. Że zaczynam nalewać z pustego.
Więc spojrzałam sobie głęboko w myśli i powiedziałam “dobra Gutral, to nie nagrasz”.
Myślicie, że to było takie proste? Nie było. Najpierw przeszłam przez kilka poznawczych kręgów piekielnych, żeby za rękę wyciągnęła mnie ta zdrowa część i przemówiła do rozsądku.
No więc nagrałam te moje wewnętrzne dialogi.
Nie wiem, może Wy też tak macie i po prostu komuś się to przyda?
Dopóki mi się dzban zasobów nie zapełni (to znaczy JA nie sprawię, że się uzupełni), to odcinek będzie jak wyjdzie. Dobra?
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Rozumiem
Brak komentarzy