Emocjonalna Strefa Schengen, czyli o granicach w relacji

“Keine grenzen” śpiewał przed laty zespół Ich Troje i ani nie wspominam czule tego okresu w polskiej muzyce, ani nie zgadzam się fundamentalnie z tym sformułowaniem, jeżeli miałoby chodzić o relacje międzyludzkie. Z drugiej jednak strony, zadaję tu sobie i Wam pytanie, czy oby nie zabrnęliśmy za daleko z tymi granicami i nie grodzimy się szczelnie, full monitoring i ochrona, niczym osiedla na Wilanowie?

Chodził mi ten odcinek po głowie i chodził, ale jakoś nie mogłam go ułożyć, bo słuchajcie, w tym odcinku będzie celowe nadużywanie słów TO ZALEŻY i zdecydowanie jest to odcinek o znanym i lubianym nam charakterze “do pomyślenia”, tylko w tym układaniu wypowiedzi pomogła mi bardzo książka Sharon Martin „Zdrowe granice – zdrowe relacje”, a patronem dzisiejszego odcinka jest @wydawnictwogwp , wydawca tej właśnie książki. #reklama

My żyjemy w strefie Schengen relacji międzyludzkich. To znaczy wiecie, jak podróżowaliście kiedyś poza strefą Schengen, albo tak jak ja pamiętacie zbieranie pieczątek na przejściach granicznych w Europie sprzed Schengen, to wiecie doskonale, że przejścia granicznego nie przeoczysz. Jest kolejka, jest pan w mundurze, jest sprawdzanie dokumentów, stempelek i dzień dobry, zapraszam, można wjeżdżać do kraju X (wpisz dowolne). I od tej pory już nie masz wątpliwości na terytorium jakiego kraju wjeżdżasz. Ale ze strefą Schengen jest też tak, że nie ma przejścia, jedziesz i po prostu co jakiś czas się zorientujesz, że to już inny kraj, bo się zmieni krajobraz, bo tablice w innym języku, albo dostaniesz sms o zmianie sieci. Ale jasnego punktu nie ma, są jedynie podpowiedzi.

Zapraszam do wysłuchania, mapowania i słania dalej w świat!

#zdrowiepsychiczne #relacje #granice #psychologia #psychoterapia #ludzie #podcast

Możesz posłuchać także na:

Brak komentarzy

Napisz komentarz