Musimy inaczej mówić i myśleć o zdrowiu psychicznym

Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie…

… O zdrowiu psychicznym nie dowiadujemy się zbyt wiele w procesie kształcenia. Na biologii omawiamy układ trawienny, oddechowy, rozrodczy (pobieżnie!), nerwowy, ale w jaki sposób ich funkcjonowanie przekłada się na nasze codzienne życie? Czym jest dobrostan? Czym smutek różni się od depresji oraz w jaki sposób długotrwały stres przekłada się na nasze funkcjonowanie?

Wydaje mi się, że próżno szukać o tym informacji w szkolnych podręcznikach. Być może nigdy sama nie dotarłabym do tej wiedzy, gdybym, zupełnym przypadkiem, nie zaczęła studiować psychologii.

A jest to wielka strata dla nas wszystkich, bo im bardziej rozumiemy to, co dzieje się z nami, tym lepiej nie tylko zapobiegać dolegliwościom, ale i działać wsparciowo na rzecz budowania dobrostanu. Bo nasz dobrostan, rezyliencję, podobnie jak wytrzymałość fizyczną czy odporność możemy budować.

Co oznaczają wszystkie te terminy i w jaki sposób mówimy o zdrowiu psychicznym, a co najważniejsze, jak to przekłada się na jego postrzeganie?

Przyjrzyjmy się wespół i spróbujmy wyciągnąć z tego pewną lekcję.

W Belgii spotkałam się z osobą, która mieszka w tym kraju od wielu lat. Podczas naszej rozmowy opowiedziała mi o trudnym okresie w pracy, po którym wybrała się do lekarza z powodu napięcia w plecach. Lekarz, oprócz tygodniowego zwolnienia, w zaleceniach wpisał: “Relaks, kultura i natura”. To nie żart, to zalecenie lekarskie. Pośmiałyśmy się chwilę, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że to faktycznie najlepsze, co można zalecić komuś, kto właśnie zakończył trudny, obciążający fizycznie i emocjonalnie okres w pracy. Na regenerację nie ma bardziej uniwersalnego i skutecznego leku niż odpoczynek właśnie! A mimo to owo lekarskie zalecenie nie brzmiało realistycznie… Zdałam sobie sprawę, że w naszej kulturze pracy ponad zdrowie i dobrostan brzmi wręcz niedorzecznie. Jak do tego doszło? Na którym miejscu stawiamy swoje zdrowie psychiczne? W jaki sposób mierzymy “ile jeszcze” uda nam się pociągnąć, wytrzymać? Czy zagryzanie zębów to faktycznie dobra strategia radzenia sobie?
Nie.
Zaniedbywanie swojego dobrostanu i kwestii związanych ze zdrowiem psychicznym prędzej czy później odbije nam się czkawką. Tego możemy być akurat pewni.

Relaks, kultura i natura

W Belgii spotkałam się z osobą, która mieszka w tym kraju od wielu lat. Podczas naszej rozmowy opowiedziała mi o trudnym okresie w pracy, po którym wybrała się do lekarza z powodu napięcia w plecach. Lekarz, oprócz tygodniowego zwolnienia, w zaleceniach wpisał: “Relaks, kultura i natura”. To nie żart, to zalecenie lekarskie. Pośmiałyśmy się chwilę, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że to faktycznie najlepsze, co można zalecić komuś, kto właśnie zakończył trudny, obciążający fizycznie i emocjonalnie okres w pracy. Na regenerację nie ma bardziej uniwersalnego i skutecznego leku niż odpoczynek właśnie! A mimo to owo lekarskie zalecenie nie brzmiało realistycznie… Zdałam sobie sprawę, że w naszej kulturze pracy ponad zdrowie i dobrostan brzmi wręcz niedorzecznie. Jak do tego doszło? Na którym miejscu stawiamy swoje zdrowie psychiczne? W jaki sposób mierzymy “ile jeszcze” uda nam się pociągnąć, wytrzymać? Czy zagryzanie zębów to faktycznie dobra strategia radzenia sobie?
Nie.
Zaniedbywanie swojego dobrostanu i kwestii związanych ze zdrowiem psychicznym prędzej czy później odbije nam się czkawką. Tego możemy być akurat pewni.

Szlachetne zdrowie… czyli co właściwie?

Medyczna definicja zdrowia psychicznego zakłada, że zdrowie psychiczne oznacza brak choroby. Prosta sprawa – jeżeli osoba nie spełnia kryteriów diagnostycznych zaburzenia, oznacza to, że jest zdrowa. Czy znaczy to jednak, że nie odczuwa subiektywnego cierpienia czy dolegliwości w zakresie zdrowia psychicznego?
Z pomocą przychodzi Światowa Organizacja Zdrowia, która już w 1946 roku, w jednej ze swoich deklaracji ustanawia definicję, która głosi, że zdrowie, to nie wyłącznie brak choroby, ale zdolność jednostki do rozwijania swojego potencjału, a także stanowi integralną część zdrowia jednostki, obok komponentu fizycznego i społecznego. Na stronie WHO czytamy, że:

Zdrowie psychiczne to dobrostan, w którym jednostka zdaje sobie sprawę z własnych możliwości, może radzić sobie z sytuacjami stresującymi w życiui, może pracować wydajnie i jest w stanie wnieść wkład w swoją społeczność.

Zdrowie psychiczne i fizyczne to naczynia połączone, zatem nie jest możliwe sprawne funkcjonowanie fizyczne bez prawidłowego funkcjonowania psychicznego.

Zdrowie to nie jest sprawa linearna

Chodziliście kiedyś na siłownię? Ja chodziłam. Powiem Wam, z dumą patrzyłam na licznik kilometrów, kiedy to na bieżni, przy coraz mniejszym wrażeniu, że zaraz wypluję płuca, A potem przyszła pandemia i przestałam. Na dwa lata. Wypluwam płuca wchodząc na bieżnię. I na początku mnie to szokowało: cala praca na nic! Tak, naiwnie oczekiwałam, że to, co już wypracowane zostanie ze mną na zawsze. I wielu z nas łapie się na tę pułapkę, że kiedyś w życiu dojdziemy do takiego punktu, w którym życie zamienia się w idyllę mlekiem i miodem płynącą:

Rozczaruję Was – zdrowie i dobrostan nie są linearne. Szczególnie zdrowie psychiczne. Na różnych etapach życia doświadczamy rozmaitych kryzysów, którym towarzyszyć może pogorszenie naszego nastroju czy całościowego dobrostanu. Czy to oznacza chorobę lub zaburzenie? Nie zawsze.

Warto mieć świadomość, że przypisanie konkretnej diagnozy wymaga spełnienia określonych, złożonych i utrzymujących się w czasie kryteriów diagnostycznych. Część zaburzeń może mieć czynnik wyzwalający, związany ze zmianami sytuacyjnymi, środowiskowymi czy biologicznymi, a terapia może zniwelować objawy zaburzenia na tyle, aby nie spełniać już kryteriów. Część chorób, głównie o podłożu biologicznym, np. choroba afektywna-dwubiegunowa czy schizofrenia, wymagają farmakoterapii. Ale część sytuacji kryzysowych czy związanych z troską o swój dobrostan nie muszą wiązać się z diagnozą konkretnego zaburzenia. Nie zmienia to faktu, że mogą wymagać wsparcia farmakoterapeutycznego (o którym zawsze decyduje lekarz psychiatra!), a w procesie psychoterapii możesz nauczyć się technik, które wspomogą Cię w radzeniu sobie z sytuacjami problemowymi.

Do kogo najpierw się udać?

Nieco więcej pisałam o wyborze specjalisty w tym tekście, który zawiera kilka cennych wskazówek dotyczących poszukiwania właściwego specjalisty lub specjalistki.

Jeżeli w naszej głowie pojawia się myśl o tym, aby sięgnąć po pomoc, to najpewniej nie pojawiła się znikąd. Zastanawiasz się, co Cię powstrzymuje? 

Czy są to przekonania o tym, że należy radzić sobie samemu? A czy to samo powiedział_abyś swojej przyjaciółce? Albo osobie, która właśnie złamała nogę?

A może jest to lęk o to, co spotka Cię na pierwszej wizycie? Nie dowiesz się tego, dopóki nie spróbujesz.

Niepewność do kogo udać się najpierw? Ponownie, odpowiedź znajdziesz w tym tekście. 

Obawa przed oceną? A jak Ty oceniasz osoby, które troszczą się o zdrowie psychiczne?

Leczenie psychiatryczne, psychoterapia i… odpoczynek

Skręciłeś_aś kiedyś kostkę? Ja tak. Nie nadawało się to do włożenia w gips, raczej specjalny stabilizator, okłady z altacetu na noc i pamiętam, kiedy lekarz na izbie przyjęć powiedział: “nie przeciążać nogi, odpoczywać”. Brzmi rozsądnie, prawda?

Podobne zalecenia zapewne słyszałeś_aś w gabinecie lekarskim w przypadku wielu różnych kontuzji czy dolegliwości, czyż nie?

Zatem, czemu wciąż zadziwia nas zwolnienie od lekarza psychiatry? Wiele osób w potocznym rozumieniu nazywa je “lewym”, chociaż nie ma w nim nic nieuzasadnionego. Odpoczynek i potencjalna izolacja od stresogennego źródła może być narzędziem w procesie leczenia. Dlaczego zatem nas to dziwi? Doskonale wiemy, że w przypadku dolegliwości fizycznych odpoczynek i sen mogą być zbawienne w rekonwalescencji. Zatem, zapytam ponownie: dlaczego dziwi nas zwolnienie od lekarza psychiatry i traktujemy je, jako pewnego rodzaju wytrych lub nadmiarowe zalecenie? Zwolnienie ma na celu przywrócić lub wzmocnić Twoje zasoby, dzięki czemu będziesz w stanie powrócić do zdrowia.

Diagnoza opisuje problem, nie człowieka

Diagnozy formalne wystawia lekarz psychiatra, jednakże diagnoza opisuje kryteria, które składają się na obraz jednostki chorobowej, określonej w manualach diagnostycznych (np. DSM-5 czy ICD-11). Nie zmienia to faktu, że zaburzenie opisuje problem, nie zaś człowieka, który się z nim zmaga. Okoliczności, to ile w danym momencie posiadamy zasobów, wydarzenia z przeszłości składają się na konceptualizację, czyli pełny obraz funkcjonowania. Każdy z nas posiada bardzo specyficzne czynniki warunkujące jego zdrowie psychiczne. Dlatego właśnie nie ma jednego, uniwersalnego przepisu. Oczywiście, w trosce o nasze codzienne funkcjonowanie wspierającą rolę odgrywają kontakty z innymi ludźmi, higiena snu, aktywność fizyczna, czy behawioralna aktywizacja. Ale warto pamiętać, że te sposoby mogą być niewystarczające, kiedy mierzymy się z dużym życiowym wyzwaniem, a korzystanie z profesjonalnej pomocy jest naszym obowiązkiem, nie zaś słabością.

Uważaj na język

W naszym języku zakorzeniło się wiele stygmatyzujących słów: “wariat”, “świr”, “pomyleniec”. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, kim w zasadzie jest człowiek “normalny”? Z łatwością możemy nazwać kogoś “nienormalnym”, ale jaką definicję przypisalibyśmy komuś “normalnemu”? Jak szerokie są owe “normy”? Czy coś, co mieści się w naszej normie jest uniwersalne dla wszystkich? 

Język kształtuje rzeczywistość. Depresja to nie jest jednorazowe, chwilowe pogorszenie nastroju. Nerwica, to przeszła nazwa zaburzeń lękowych, nie zaś opis kogoś, kto reaguje nerwowo. Uważając na sposób w jaki komunikujemy kwestie związane ze zdrowiem psychicznym jesteśmy w stanie zmieniać rzeczywistość tak, aby tematy te nie musiały być już tabuizowane.

Kiedy można, zapobiegać; kiedy trzeba – leczyć.

Zapobieganie i wzmacnianie swoich zasobów mogą przyczyniać się do poprawy naszego dobrostanu. Dbając o zdrowie psychiczne poprzez traktowanie go jako integralnej, ważnej części naszego funkcjonowania, możemy istotnie budować i wzmacniać naszą psychiczną odporność. Nie ma jednak takiego poziomu odporności naszego organizmu, kości, czy właśnie zdrowia psychicznego, które byłoby niezniszczalne i odporne na wszystko. Pamiętaj, że kiedy zmagasz się z kryzysem i niepokojącymi przede wszystkim Ciebie objawami, korzystanie z profesjonalnej pomocy to właściwe i w wielu przypadkach skuteczne rozwiązanie.

Brak komentarzy

Napisz komentarz